Rząd pracuje nad stałymi, ustalonymi z góry stawkami akcyzy. Wprowadzone opłaty od nowego roku mają zlikwidować zjawisko obniżania wartości pojazdów. Celem nowych opłat jest również zwiększenie wpływ do budżetu.

Obecnie stawki akcyzy nalicza się według dwóch progów: pojazdy z silnikami poniżej dwóch litrów wymagają uiszczenia kwoty stanowiącej 3,1% wartości pojazdu. Auta z silnikami większymi łapią się na stawkę 18,6%. Takie drakońskie opłaty sprawiały, że właściciele często obniżali wartość pojazdu. Teraz stawki będą ustalone z góry.

Akcyza w zależności od pojemności silnika

Jak podaje „Gazeta Wyborcza” planowane jest wprowadzenie 8 stawek w zależności od pojemności silnika oraz cztery kategorie wiekowe. Dla małych samochodów miejskich akcyza wyniesie 424 złote, dla aut z dużymi silnikami przed 2004 roku – nawet 18 tysięcy złotych.

Bogaci zyskają

Zyskają kupujący nowe, luksusowe auta. Stracą osoby szukające 10-latka z silnikiem do dwóch litrów pojemności – zapłacą tysiąc złotych więcej. Dla aut 12-letnich i starszych opłata wzrośnie o ponad 2 tysiące, co w ogromnej ilości przypadków przewyższy wartość samego pojazdu! Najtańsze nowe samochody, które obecnie kosztują około 30 tys. zł, potanieć mogą nawet o… 500-1000 zł.
 
W planach jest zwolnienie z akcyzy samochodów elektrycznych. Ministerstwo Finansów chce ponadto wprowadzić podatek na samochody dostawcze do 3,5 tony. Wpływy do budżetu wzrosną. O ile? Na razie nie wiadomo – prognozy mówią o kwotach od 1,36 miliarda złotych do nawet 2,4 miliarda.
 
Podsumowując: Biedniejsi, którzy mogą pozwolić sobie na samochód za około 15 tys. zł zapłacą 8 razy więcej niż do tej pory. Najbogatsi, wydający na auto 300-400 tys. zł – zapłacą 23 krotnie mniej!
 
Źródło: www.m.interia.pl www.gazetawyborcza.pl