W czwartek 21 kwietnia Sąd II instancji uznał odwołanie prokuratury i uchylił decyzję o zawieszeniu procesu ministra skarbu w rządzie AWS Emila Wąsacza. Sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązków przy prywatyzacji PZU w 1999 r. na czas postępowania przed Trybunałem Stanu.

W depeszy PAP przypomniano, że w lutym Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście na wniosek obrony Wąsacza zawieszono proces. Jednak Sąd odwoławczy uchylił decyzję I instancji i zwrócił proces Sądowi Rejonowemu Warszawa-Śródmieście. W uzasadnieniu sędzia Krzysztof Chmielewski.
podkreślił: „Zażalenie prokuratury jest zasadne. Uchwała Sejmu dotyczyła pociągnięcia Wąsacza do odpowiedzialności konstytucyjnej, ale nie karnej”.

Akt oskarżenia w obecnej wersji Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku sporządziła w 2010 r. jak wykazują działania śledczych: nadzorując w 1999 r. przebieg prywatyzacji PZU, Wąsacz akceptował działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez Eureko oraz BIG Bank Gdański, co miało przynieść szkodę interesowi publicznemu. Ich zdaniem Wąsacz m.in. doprowadził do wyboru w procesie prywatyzacji oferty, która „nie była najkorzystniejsza i która nie spełniała najpełniej celów i oczekiwań Skarbu Państwa oraz potrzeb spółki PZU, a także doprowadził do przyjęcia niekorzystnych dla Skarbu Państwa postanowień umowy sprzedaży”. Nie podjął również działań dających możliwość uzyskania wyższej ceny za sprzedawane akcje PZU .
 
Przypomnijmy, że w roku 2005 Sejm IV kadencji przyjął uchwałę, która miała pociągnąć ówczesnego ministra do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za domniemane nieprawidłowości przy prywatyzacji m.in. PZU, uznając, że sprzedaż pakietu jego akcji firmie Eureko w 1999 r. doprowadziła do problemów, w tym rozpraw przed międzynarodowym trybunałem arbitrażowym.
 
Źródło: www.pulsbiznesu.pb.pl