Ogromny wzrost cen za komunikacyjne ubezpieczenie OC spowodował reakcję polityków. Premier Beata Szydło obciążyła odpowiedzialnością poprzednie władze, tłumacząc, że „podwyżka jest wynikiem działań poprzedniego rządu, rządu PO i PSL, i w poprzedniej kadencji takie zmiany zostały wprowadzone, że w tej chwili następuje podwyżka”. Całej sprawie przygląda się UOKiK.

 
Propozycja PIU w sprawie ograniczenia wzrostu cen
 
Polska Izba Ubezpieczeń, zrzeszająca wszystkich działających w Polsce ubezpieczycieli wystosowała do pani premier list, w którym tłumaczy przyczynę podwyżek i postuluje wprowadzenie rozwiązań, które mogłyby je ograniczyć. Urzędnicy podkreślają, również, że istnieją konieczne i możliwe do zrealizowania działania legislacyjne, które mogłyby ulżyć kierowcom. Rzeczą niezbędną jest zdaniem Izby regulacja wysokości zadośćuczynień. Brak tej regulacji oznacza wprost brak przewidywalności cen ubezpieczenia i dalsze ich wzrosty.
 
Prewencja i karanie wysokimi stawkami OC osób permanentnie nieprzestrzegających przepisów ruchu drogowego
 
Zmiana prawna, dająca ubezpieczycielom szerszy dostęp do Bazy CEK (Centralnej Ewidencji Kierowców), ze szczególnym uwzględnieniem informacji o mandatach, pozwoli na to, by ciężar podwyżek dotykał przede wszystkim piratów drogowych, popełniających wykroczenia najbardziej niebezpieczne dla innych uczestników ruchu drogowego.
 
Dlaczego rosną ceny OC?
 
PIU deklaruje gotowość do wszelkich konsultacji z organami państwa
 
W liście do premier Beaty Szydło PIU wyjaśnia, dlaczego w ostatnim czasie rosną ceny komunikacyjnego ubezpieczenia OC. Na podwyżki wpłynęły następujące czynniki:

  1. Orzecznictwo Sądu Najwyższego i wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych. Podniosły się standardy ochrony osoby poszkodowanej, a odszkodowania wypłacane są ze składek płaconych przez wszystkich ubezpieczonych kierowców;
  2. Nowe wymogi wypłacalności Solvency II, które weszły w życie od stycznia 2016 r. Zwiększają one bezpieczeństwo ubezpieczonych, ale oznaczają większe obciążenia dla zakładowa ubezpieczeń;
  3. Zadośćuczynienia i świadczenia historyczne. Na skutek linii orzeczniczej SN ubezpieczyciele wypłacają odszkodowania za szkody powstałe do 20 lat temu. Do tego części świadczeń za tamte szkody w momencie ich powstania nie można było przewidzieć, gdyż pojawiły się nowe interpretacje wówczas obowiązujących przepisów. Ubezpieczyciele nie mogli więc uwzględnień tych świadczeń przy szacowaniu wysokości składek;
  4. Wypłaty bieżących zadośćuczynień. Zadośćuczynienia stanowią rekompensatę poniesionej krzywdy. Zasady przyznawania zadośćuczynień są nieprecyzyjne, zasądzane przez sądy kwoty różnią się znacznie od siebie, ubezpieczyciele nie mogą więc precyzyjnie planować swoich przyszłych obciążeń finansowych.

 
Źródlo:www.rp.pl